czwartek, 26 lutego 2009

Kilka zarwanych nocy

ECU

Dokładnie cztery zarwane noce, poświęcone na zmontowanie i uruchomienie sterownika silnika (Engine Control Unit - ECU) MegaSquirt II.
Zabawka dotarła do nas jako zestaw do samodzielnego montażu i od razu przypomniała traumatyczne przeżycia z młodości. Chyba każdy kto kiedykolwiek budował jakieś urządzenie z zestawów do samodzielnego montażu, pamięta jak stresująca jest myśl:
zadziała, nie zadziała...
Są tacy szczęściarze, którym zawsze działa, tacy którym nigdy i tacy którzy jakoś tam metodami prób i błędów, dochodzą do satysfakcjonującego zakończenia. Ja należę do tych ostatnich, choć pewnie kiedyś się poddałem i niedziałający zestaw zalega gdzieś w piwnicy u rodziców.

Tym razem się udało!

Najnowsza wersja ECU MegaSquirt II daje się zaprogramować, komunikuje się z oprogramowaniem tuningowym MegaTune i wszystkimi czujnikami, które do tej pory opanowaliśmy. Powstał również symulator silnika do celów uruchomieniowych. To ta brzydka zielona płytka z pokrętłami, podłączona do pięknej niebieskiej płytki ECU. Symulator generuje obroty silnika, pozycję przepustnicy, stan wszystkich czujników, sygnalizuje otwarcie wtryskiwaczy, zapłon itp. Jesteśmy w stanie regulować praktycznie wszystkie parametry pracy silnika oraz pisać mapy wtrysku.



Oczywiście do zakończenia budowy samego ECU jeszcze daleko, ale widok wychylających się wskazówek i poruszających słupków na ekranie, wart jest wszystkich nieprzespanych godzin.



Musimy jeszcze wymyślić w jaki sposób będzie rozdzielany zapłon w naszym silniku i wtedy na niebieskiej płytce pojawią się kolejne elementy...

Hmmm... a gdzie silnik?

No właśnie!
Prace nad oczyszczeniem i pomalowaniem elementów silnika bardzo się przedłużają. Pisaliśmy już wcześniej, że robi to artysta. Pan Piotr (tak, teraz już pamiętam imię) bardzo się do pracy przykłada. Elementy są wielokrotnie piaskowane i sezonowane w międzyczasie. Proces taki musi trwać. Jesteśmy jednak pełni nadziei, że efekt nas powali.

Koło zamachowe

Jest już lekkie. Dokładnie lżejsze o 30% niż oryginał. Marecki je gdzieś wysłał i wróciło już takie po diecie. Plan jest taki, aby silnik bardzo dynamicznie wchodził na obroty jak silniki motocyklowe a dokładniej te w ścigaczach.

1 komentarz:

  1. Czyżby prace stanęły w miejscu?
    Jak tam silnik? pomalowany? odebrany? kolumna kierownicza zakupiona?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń