środa, 11 lutego 2009

Prace rozproszone...

W ostatnich dniach prowadzimy wiele działań na wielu "frontach":

Remont silnika

Udało się rozmontować silnik tak aby wyjąć wał, tłoki z korbowodami itd. Sporo się przy tym nauczyliśmy i nie bez znaczenia jest fakt, że obaj robimy to pierwszy raz w życiu na taką skalę. Po dokładnych oględzinach połączonych z częstym:
[...] łał ...,
.. zobacz misiu jakie to fajne ...,
.. a po co to tu jest? [...]
poskładaliśmy całą obudowę i przygotowaliśmy do piaskowania.

Pan od piaskowania

Nie mogę sobie przypomnieć imienia tego Pana. Jest on po prostu zjawiskowy.
Mieszka i pracuje w miejscu dość odludnym, dokoła kilka domów i sporo leśnej roślinności zwanej potocznie drzewami.
Dojeżdżając na miejsce, witają nas porozstawiane wkoło stare auta, począwszy od trabantów, maluchów, przez chyba wszystkie modele skody (jeszcze bez niemieckiego rodowodu), na starej straży pożarnej skończywszy. Potem brama i ogromne psisko, za bramą jeszcze więcej aut choć te już bardziej przypominają części. Gdzieniegdzie poprzykrywane plandekami obiekty które wydają się znajome, człowiek czuje, że gdzieś już to widział... może w telewizji... może w gazecie.
Pojawia się postać ubrana w robocze ciuchy, płaszcz, okulary na nosie. Cały jest w piachu, przeciera szkła i z rozbrajającym uśmiechem wita nas stwierdzeniem:
"...właśnie coś piaskowałem..."
i płynnie przechodzi do opowieści o technologii jakiej właśnie używa i problemach jakie sprawia mu aura. Dowiadujemy się wielu ciekawych rzeczy aż w końcu pada pytanie:
"...w czym mogę pomóc ?"
Przedstawiamy się i opowiadamy co i jak chcemy zrobić. Już po kilku minutach rozmowy zdajemy sobie sprawę, że nasza wiedza na tym polu jest naprawdę uboga a wachlarz możliwości powala.
Takich wizyt odbyliśmy już kilka i z każdym razem jesteśmy pod wrażeniem ogromu wiedzy i doświadczenia tego Pana.
Za tysiąc słów niech posłuży przykład odnowionego bloku silnika samochodu Skoda.



W tej chwili znajdują się tam nasze zaciski hamulcowe i silnik, które piaskuje i maluje. Choć zamiast słowa "piaskuje" powinienem napisać "satynuje".

Poszukiwania części

Kiedy tylko możemy, odwiedzamy te okoliczne i te dalsze szroty forda w poszukiwaniu brakujących części jak kolumna kierownicza czy mechanizm hamulca ręcznego. Zwykle pracownicy, lub nawet właściciele takich "przedsiębiorstw" okazują się być indywidualnościami jakich mało w naszym szarym społeczeństwie. Czasem próbują sprzedać nam część od innego modelu twierdząc, że tego właśnie potrzebujemy, czasem wręcz przeciwnie, próbują dowiedzieć się jak najwięcej, doradzają. Potrafią też się obrazić za to, że nie chcemy kupić tego co mają tylko to czego potrzebujemy. Często też trudno im zrozumieć, że szukamy części do nowego projektu a nie naprawiamy forda i roczniki czy typy nie są zawsze najważniejsze.

Interfejs do kręcenia zwany kierownicą

Jakiś czas temu Marek znalazł kierownice, która spodobała się nam obu i zadecydowaliśmy, że takiej właśnie użyjemy.



MOMO Team 300, bo tak się nazywa jest małą, zgrabną, trzydziestocentymetrową kierownicą sportową. Kolejnym pomysłem jaki przyszedł nam do głowy było zastosowanie zamka umożliwiającego odłączenie kierownicy tak jak w bolidach F1. Niestety zastosowanie naby pasującej do fordowskiego układu kierowniczego a następnie naby odłączanej, powoduje że kierownica jest zbyt odsadzona od manetek kierunkowskazów i świateł. Tutaj rozpoczęły się skomplikowane procesy myślowe i Marek wpadł na świetny pomysł.
"...zastosujmy środek z kierownicy od sierry!"
Zakupiliśmy taką kierownicę na aukcji internetowej i po wizycie w kolejnym szrocie, nabyliśmy to:



Teraz tylko kilkanaście minut z brzeszczotem i tokarką aby wyekstrahować środek kierownicy:





W ten sposób uzyskaliśmy "interfejs" umożliwiający połączenie naby odłączanej ze sztycą kierownicy forda sierra. Kilkanaście minut później taką właśnie odłączaną nabę pozyskaliśmy drogą kupna w zaprzyjaźnionym warsztato-sklepie tuningowym.



Dziś dalszy ciąg prac nad połączeniem tych dwóch elementów w działającą całość...

Części do silnika

Nie można pominąć wątku poszukiwań części zamiennych do rozebranego silnika. Potrzebujemy całe mnóstwo uszczelek, pompę wody, pasek i rolki rozrządu, pierścienie tłoków. Zamierzamy też wymienić popychacze zaworów i panewki wału oraz korbowodów. Poszukiwania tych elementów zakrojone są na bardzo szeroką skalę, bo okazuje się że rozpiętość cen tych samych elementów jest ogromna i warto wybrać najlepsze oferty.

4 komentarze:

  1. Bardzo dobrze się to czyta i co chwila sprawdzam, czy nie ma przypadkiem nowych wpisów :)
    Cały czas dopingujący kolega z forum.vw-passat.pl - AndrzejZ :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie tylko Tobie się to dobrze czyta ;)
    Sam sprawdzam 3-4 razy dziennie, wiedząc, że wpisy pojawiają się co parę dni, albo i tydzień ... no cóż, piękny projekt, pięknie pisane, to i aż chce się czytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten Blog Uzależnia. Sprawdzam go 2-3 razy dziennie w poszukiwaniu nowych wiadomości.
    pozdrawiam
    kolega z vw-passat.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. i ja się dołączę do pochwał... czyta się genialnie... przynajmniej ja uwielbiam takie projekty z opisami dokładnie każdej części... Znając Twórców osobiscie próbuję wyobrazić sobie klimat tych prac i powiem szczerze ze z każdym kolejnym zdaniem rośnie mi uśmiech na twarzy! Brawo chłopaki za odwagę ale i za determinację!!!

    OdpowiedzUsuń