
(Z tej foty wynikałoby, że ja się cały czas tylko bawię, podczas gdy M ciężko pracuje w garażu...)
Po odchorowaniu szaleństw ubiegłej nocy wróciliśmy z M do pracy. Po przedwczorajszej euforii wywołanej dotarciem paczki z pedałami, przeszliśmy do nieco brudniejszych tematów, które „wisiały” nad nami od dłuższego czasu. Złożyliśmy w końcu półosie, co pozwoliło nam zamontować tylny dyferencjał i spiąć całe przeniesienie napędu.

Na zdjęciu M próbuje naciągnąć mażetę na przegub.

A to już efekt końcowy dzisiejszych zmagań:

W pełni (brakuje jeszcze hamulców) złożone tylne zawieszenie i układ przeniesienia napędu.
A skoro już zdradziliśmy jak wyglądać będą koła w naszym aucie, to proszę – poniżej fotka tego, co będzie widać w czasie jazdy:

(felgi to ATT model 520)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz