Trzy miesiące! – powiedział lekceważąco drugi M jak producent zestawu opowiadał mu, że średni złożenie takiego auta to rok, a tylko nielicznym udaje się to zrobić w pół roku (czasem jak ktoś np. nie ma pracy lub pracuje jako szef szefów i nie ma za dużo ludzi do nadzorowania pod sobą). Niestety, wszystko wskazuje na to, że nie uda nam się tej statystyki poprawić.
Po wakacyjnej przerwie spowodowanej długimi wyjazdami służbowymi jednego M i nawałem prac projektowych związanych z wyjazdami rekreacyjnymi załogi w pracy u drugiego M -> ruszamy do pracy. A jest co robić. Sukcesem tego tygodnia jest niewątpliwie złożenie do kupy „na gotowo” tylnego zawieszenia, z hamulcami, „ręcznym”, dyfrem (zwróćcie uwagę na kunszt jakim wykazał się M malując śrubki od dyfra).
Niestety, przed nami jeszcze ogrom prac, w których przyda się doświadczenie modelarskie M. Każdy z elementów karoserii jest „z innej parafii”. Do tego stopnia będzie to „druciana robota”, że postanowiliśmy się wziąć za coś prostszego, bardziej symetrycznego i przewidywalnego – złożenie i odpalenie silnika. Jak dobrze pójdzie, to w ciągu najbliższego tygodnia usłyszymy głośny warkot…
…jak dobrze pójdzie. Trzymajcie kciuki, bo powoli kończy nam się umowa dzierżawy naszego kitcarowego garażu ;)
środa, 12 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
srubki pomalowane profi ;)
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki za przedłużenie dzierżawy garażu :)
OdpowiedzUsuń/PPW
Druciana Robota :D
OdpowiedzUsuńJednym słowem Drut Mody idą pełną parą :)
Pozdrawiam